Moja droga do trzeźwości

Jak wyglądała moja droga do trzeźwości? Jak wychodziłem ze swojego uzależnienia od alkoholu? Alkohol piłem od najmłodszych lat. Był on obecny wszędzie. Moi kumple, moi rodzice- pili, bez jakiejś większej destrukcji, po prostu- uroczystości rodzinne, spotkania towarzyskie, na lepsze samopoczucie, na relaks. Wydawałoby się, że nic wielkiego. Z pogardą spoglądałem na pijane osoby w głowie myśląc tylko jedno- „Alkoholik! Bezmózg! Jak nie umie pić to niech nie pije!”. I tak niby pozornie, niby bezpiecznie, sam ciągle, z zegarmistrzowską dokładnością „kontaktowałem się” z alkoholem nie wiedząc, że nadciąga coś z czym będę musiał się niedługo zmierzyć- Mój własny, wyhodowany przeze mnie- Mój Alkoholizm!

poradnia alkoholowa

Rozwój uzależnienia od alkoholu

Moje uzależnienie rozwijało się powoli, stopniowo, cichutko, krok po kroczku. Niepostrzeżenie zaczęły pojawiać się pierwsze uwagi od innych- „Za dużo pijesz. Za często wychodzisz! Ogarnij się!”. Nic nie docierało do mnie i ciągle „tańczyłem” w sidłach mojego rozwijającego się uzależnienia. Alkohol dyktował co mam robić, od kogo i w jakiej kolejności mam się odwracać, jaką maskę mam przywdziać- ja jako alkoholik. To wszystko, całe to moje uzależnienie od alkoholu przybierało na sile. Codziennie zabierana nowa emocja, zamrażane nowe uczucie, kolejna odcinka i tak dzień w dzień, coraz głębiej i głębiej. Nie byłem w stanie dostrzec faktycznego, realnego zagrożenia jakie codziennie było przy mnie, jaką mocą dysponowało, jak niebezpieczny był mój alkoholizm, moje uzależnienie od alkoholu, mój iluzoryczny dobroczyńca prowadzący mnie niestety do zguby. Byłem naprawdę bezbronny i totalnie owładnięty perfekcyjnie działającym systemem jakim jest pełnoobjawowe uzależnienie, które sam sobie wtłoczyłem do siebie.

Walka z alkoholem

Opamiętanie przyszło, kiedy pojawił się kolejny (nie pierwszy!) kryzys… Z tego co pamiętam- po raz „nasty” trafiłem na detoks. Moje uzależnienie bardzo często wysyłało mnie na takie wczasy, aby trochę mnie podreperować by później jeszcze z większym impetem mnie wyniszczać. Nie pamiętam przy którym detoksie byłem, kiedy wreszcie dotarło do mnie, że to naprawdę bez totalnego sensu. Pamiętam, że byłem na skraju wyczerpania i moja rodzina miała mnie serdecznie dość grożąc ubezwłasnowolnieniem sądownym. Tak! Ubezwłasnowolnieniem! Na takie manowce wyprowadziło mnie moje uzależnienie od alkoholu. A przecież miało być tak pięknie! Niestety nie było. Na moje szczęście, wreszcie zaczęły docierać jakieś sygnały z faktycznej rzeczywistości, po tylu latach blokowania ich przez mój alkoholizm. Całe szczęście. Chociaż początkowo były one odbierane jako ciężkie, druzgocące fakty które obecnie wspominam jako zbawienne i ratujące mi życie, dające szansę na wyjście z matni uzależnienia, wyswobodzenie się z kajdan alkoholizmu…

poradnia uzależnień

Droga do trzeżwości

Po opuszczeniu wspomnianego detoksu zacząłem działać. Jeszcze jako alkoholik (osoba chora na alkoholizm, czyli czynne lub bierne nałogowe picie alkoholu!), ale już z nieodwracalną decyzją o rozpoczęciu odwyku. Nie ukrywałem przez bliskimi faktu, że chcę podjąć terapię alkoholową. Postanowiłem, że już niczego nie będę przed nikim udawał, a przede wszystkim nie będę tego robił przed samym sobą. Rodzina od razu odetchnęła na wiadomość o mojej terapii aa dając mi wsparcie, ale też i kontrolując moje poczynania. Pierwszy raz od wielu lat, wreszcie poczułem, że jest nadzieja, że odwyk alkoholowy da mi faktyczną wolność. Poszukiwania profesjonalnej pomocy zaprowadziły mnie do ośrodka terapii uzależnień „W Zaciszu” gdzie rozpocząłem leczenie mojego alkoholizmu.

Poradnia alkoholowa

Ta poradnia alkoholowa dała mi dodatkowe wsparcie z pełnym pakietem zrozumienia, opieki i wsparcia przy moim odwyku alkoholowym. Zacząłem tutaj budować swoje nowe „Ja”. Leczenie alkoholizmu świadczone przez ten ośrodek terapii uzależnień zdecydowanie otworzyło mi oczy na świat i moje życie. Moim terapeutą do dnia dzisiejszego jest też osoba, która na własnej skórze przeszła swoje leczenie alkoholizmu i fakt ten spowodował, że mocno uwierzyłem, iż leczenie uzależnień nie jest mrzonką i może zakończyć się sukcesem. Poradnia uzależnień pokazała mi prawdziwe oblicze alkoholizmu. Nauczyła mnie jak radzić sobie z nim i w jaki sposób budować siebie… od nowa. Moja terapia alkoholowa początkowo była dość ciężka. Pojawiały się dość często głody z którymi ciężko było się obejść i je zlikwidować. Jednak wiedziałem, że nie cofnę się przed niczym i że odwyk nauczy mnie radzić sobie z tym wszystkim. Nie myliłem się i na pierwsze efekty nie musiałem długo czekać.

Terapia alkoholowa

Moja poradnia alkoholowa nauczyła mnie jak eliminować głody i co robić, aby w przyszłości minimalizować ich ilość. Pierwsze „radości” pojawiły się po miesiącu słuchania tego czego uczyła mnie wówczas poradnia uzależnień. Każdy pokonany głód nakręcał mnie do dalszej pracy. Obserwowałem swoje postępy i czekałem na kolejne sukcesy. Poradnia alkoholowa w której pobierałem swoje nauki pomagała mi w tym i odkrywała mnie na nowo, pokazując coraz to nowsze pokłady zdrowego myślenia i postępowania. Mój alkoholizm kurczył się z każdym dniem. Terapia aa stawała się z każdym dniem siłą napędową do dalszego leczenia mojego uzależnienia od alkoholu. Poradnia uzależnień nauczyła mnie pokory i dużej dyscypliny, które wymaga na pacjencie każda terapia uzależnień. Dzięki temu leczenie mojego alkoholizmu stawało się coraz łatwiejsze a przeżywane sukcesy były coraz bardziej barwne i życiodajne. Gdybym tylko wiedział jak to wszystko przebiega już dawno podjąłbym decyzję o odwyku, namawiając przy tym wszystkich potrzebujących na leczenie ich uzależnień.

Szczęśliwe wyjście na prostą

Te wszystkie rzeczy, których doświadczyłem w ośrodku terapii uzależnień diametralnie zmieniły moje życie a przede wszystkim przywróciły mi moją rodzinę i najbliższych. Wzmocniły mnie w stopniowym odzyskiwaniu mojego życia. Moja terapia alkoholowa zakończyła się sukcesem i od 4 lat jestem zupełnie trzeźwy i wreszcie żyję. Praca nad sobą, odzyskiwanie siebie, współpraca z terapeutą, rzetelna praca, rzetelny odwyk alkoholowy (czy leczenie innych uzależnień) jest zdecydowanie warte włożonego wysiłku. Dzisiaj już to wiem. Chociaż kiedyś kompletnie mnie to nie interesowało. Przełomowy moment…- poradnia alkoholowa i rozpoczęta moja terapia uzależnień. Wszystko wbrew zasadom panującym w ówczesnym moim świcie. Samozaparcie, ale też i wsparcie bliskich oraz to, które dała mi moja poradnia uzależnień. To wszystko zaowocowało i dzięki temu żyję, będąc wreszcie wolnym. Terapia uzależnień w poradni alkoholowej dzisiaj jest moim sposobem na życie. Daje radość, jest w pełni zautomatyzowanym systemem, który broni mnie skutecznie przez uzależnieniem. Ja żyję i chcę dalej żyć.